Jednoczesne występowanie wirusów: SARS-CoV-2, RSV i paragrypy u 2,5 rocznego dziecka potwierdzili naukowcy Laboratorium Genetycznego Gyncentrum. Drugi przypadek wykrytej koinfekcji (wirusem SARS-CoV-2 i wirusem paragrypy) dotyczy 5-miesięcznego niemowlęcia.
„W grupie badanych przez nas próbek cztery pochodziły od niemowląt. Dotychczas niezwykle rzadko się zdarzało, by wymazy były pobierane od tak małych dzieci, gdyż zakażenie przechodziły bezobjawowo. Dodatkowo niepokoi nas występowanie u dzieci koinfekcji z innymi patogenami. Do tej koinfekcje zdarzały się niezwykle rzadko, najczęściej u pacjentów hospitalizowanych. Dlatego, choć na razie nadal mamy do czynienia z incydentalnymi przypadkami z pewnością wymaga to dalszych badań i wnikliwych analiz” – mówi dr n. med. Emilia Morawiec, zastępca kierownika Laboratorium Genetycznego Gyncentrum.
W ostatnich dniach eksperci Gyncentrum poddali sekwencjonowaniu 186 próbek pobranych od pacjentów we wrześniu i październiku. We wszystkich wykryto wariant delta, w tym także budzący zainteresowanie naukowców podtyp AY.4.2 zwany wariantem Delta Plus.
„Najmłodszy pacjent zakażony mutacją AY.4.2 to dwuletni chłopczyk, najstarsza pacjentka to 77-letnia kobieta. Na razie nie ma pewności czy ten podtyp wirusa jest groźniejszy od dotychczasowego wariantu Delta, ale uznaje się go za wymagający dalszych badań. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii odpowiada on obecnie za 10% zakażeń. Pojawienie się kolejnego podtypu wariantu Delta – których wyodrębniono już ponad 40 – obrazuje, jaką zdolność ewolucji posiada koronawirus. Dlatego ważne jest kontynuowanie badań nad genomem SARS-CoV-2, pozwalających na identyfikację ewentualnych nowo powstałych niepokojących wariantów” – tłumaczy dr Emilia Morawiec.
Laboratorium Genetyczne Gyncentrum i Śląski Uniwersytet Medyczny takie badania prowadzą od lutego. W dotychczas przeanalizowanej przez naukowców SUM grupie 921 próbek zsekwencjonowanych pomiędzy lutym, a sierpniem odnotowano m.in. obecność „mutacji transmisji”, które odpowiedzialne są za zwiększoną zakaźność wirusa. Jedna z nich: N501Y, która wg ECDC zwiększa transmisję wirusa o ok. 50%, występowała z częstością 89,2%.
„W badanych próbkach analizowano mutacje występujące w białku spike (kolca) wirusa. Niepokojący jest fakt występowania także „mutacji ucieczki” , które mogą w różnym stopniu obniżać aktywność przeciwciał. Dotyczyły one głównie wariantu Gamma, ale nawet w wariancie Alfa zdarzały się przypadki mutacji związanych zarówno ze zwiększoną transmisyjnością jak i ucieczką immunologiczną. Wiąże się to z tym, że u niektórych pacjentów zakażonych danym wariantem przebieg zakażenia może być cięższy niż u innych.” – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Tomasz Wąsik, kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiologii i Wirusologii Wydziału Nauk Farmaceutycznych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.